wszystko, na czym ci zależy, także Kristi i szansę bycia z Rickiem, bo jesteś walnięta. Nie

  • Ferdynand

wszystko, na czym ci zależy, także Kristi i szansę bycia z Rickiem, bo jesteś walnięta. Nie

18 May 2022 by Ferdynand

możesz się pohamować. Poczuła, że po policzku spływa jej łza, i otarła ją gniewnym ruchem. Nie ma czasu na płacz i użalanie się nad sobą. Tłumaczyła sobie przecież, że nie ma szans na pogodzenie się z Rickiem. A jednak wróciła do tego domu, do ich wspólnego domu, wiedząc doskonale, że popełnia błąd, wielki błąd. Tak samo jak wtedy, gdy składała mu przed laty przysięgę małżeńską. – Idiotka! – zaklęła pod nosem i poszła do łazienki. W lustrze nad umywalką zobaczyła swoje odbicie. – Kiepsko – stwierdziła, obmywając twarz wodą. W sumie nieprawda. Dopiero niedawno przekroczyła trzydziestkę, ciemne włosy nadal opadały na ramiona miękką, gęstą falą. Jej skóra wciąż jeszcze była gładka i jędrna, usta pełne, oczy zielone – ich odcień zdawał się fascynować mężczyzn. Niewłaściwych mężczyzn, skarciła się w duchu. Zakazanych. A ona uwielbiała ich zainteresowanie. Pragnęła go. Otworzyła apteczkę, wyjęła fiolkę valium i zażyła kilka tabletek, żeby się rozluźnić i rozpędzić nadciągającą migrenę. Kristi po treningu pływackim wybiera się do przyjaciółki, Rick wróci nie wiadomo kiedy, więc miała dla siebie cały dom i cały wieczór. Nie odejdzie. Jeszcze nie. Świst. Z parteru na piętro dotarł nietypowy dźwięk. Ruch powietrza? Ktoś otworzył drzwi? Okno? Co tu się dzieje, do cholery? Zatrzymała się, nasłuchiwała, jej zmysły się wyostrzyły, dostała gęsiej skórki. A jeśli Rick gdzieś tu jest? A jeśli przez telefon kłamał, a w rzeczywistości jest już w drodze do domu, jak wtedy? Skurczybyk mógł ją oszukać. Może śledzenie podejrzanego to zmyłka, a może naprawdę planował śledzić kogoś przez całą noc, tyle że tym kimś jest jego własna żona. Była żona. Jennifer Bentz patrzyła na swoje odbicie w lustrze i skrzywiła się na widok drobnych zmarszczek między brwiami. Kiedy się pojawiły? W zeszłym roku? Wcześniej? A może dopiero w tym tygodniu? Trudno powiedzieć. Ale były tam i przypominały boleśnie, że nie staje się coraz młodsza. Skoro pragnęło jej tylu mężczyzn, jakim cudem wyszła za maż, rozwiodła się i zamieszkała z policjantem? W małym domku, od którego aż biło klasą średnią? Próbowali znowu być razem. Od niedawna, a teraz... a teraz wiedziała, że to koniec. Na dobre. Bo nie mogła, po prostu nie mogła być wierna jednemu. Nawet jeśli go kochała. Boże i co teraz? Zastanawiała się, i to nieraz, czy nie odebrać sobie życia. Już nawet napisała pożegnalny Ust do córki: „Kochana Kristi, Bardzo mi przykro, kochanie. Uwierz mi, kocham cię nad życie, ale ponownie związałam się z twoim biologicznym ojcem i obawiam się, że to złamie Rickowi serce”. I tak dalej, i tak dalej... Co za melodramatyczny bełkot. I znowu wydawało jej się, że coś słyszy – odgłos kroków na dole. Chciała zawołać, ale ugryzła się w język. Podeszła cichutko do schodów, przytrzymała się poręczy i nasłuchiwała. Przez monotonny szum wentylatora w sypialni słyszała coś jeszcze, jakiś cichy, niewyraźny odgłos. Przeszył ją dreszcz. Wstrzymała oddech. Słyszała każde uderzenie swego serca. To tylko twoja wyobraźnia, zżera cię poczucie winy, pomyślała. A może to kot sąsiadów. Tak, to na pewno ten wychudzony zwierzak, który wiecznie buszuje w pojemnikach na śmieci i poluje na myszy w garażu. Na palcach wróciła do sypialni, podeszła do okna i wyjrzała na dwór. Tego popołudnia w południowej Kalifornii nie zauważyła niczego podejrzanego, tylko gęstą szarą mgłę. Smog zniekształcał nawet słońce, czerwony dysk wiszący nisko nad dachami domów.

Posted in: Bez kategorii Tagged: cebula włosy, szatynka to jaki kolor, tomasz kammel żona,

Najczęściej czytane:

Rano cały Arliss śmierdział padliną. Śmierdziało powietrze, ziemia, woda, trawa, a nawet kwiatki. Okropnego zapachu nie dało się niczym zwalczyć i nie można było się do niego przyzwyczaić. Jedzenie straciło cały smak. Jedliśmy tylko po to, żeby pokonać słabe nogi i burczenie żołądka. Doskonale rozumiejąc, czym może grozić każda sekunda zwłoki, ludzie i wampiry urządziły sobie wojenną naradę, podzielili się na mieszane grupy liczące dziesięciu - dwudziestu wojowników i udali się przeczesywać las. W torbie Kelli znalazła się nalewka z żuczkojada, która rozlali do bukłaków i sprawdzali każdego jadącego w przeciwnym kierunku, czy to był zgrzybiały staruszek czy sześcio¬letnia dziewczynka ze wzruszającymi niebieskimi oczyma. ... [Read more...]

- Ślub weźmiemy natychmiast - oznajmił.

- Nie wyjdę za ciebie za mąż! - zawołała Carrie. Przez to wszystko zupełnie zapomniała o jego niesłychanej propozycji. - Nie zgodziłam się na to! ... [Read more...]

zawiedziony, gdyż marzyła mu się przyjaźń z

kamerzystami. - Tu za duży wypas jak dla nich - zasugerował mu Jack. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 multiverse.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste